Poza reportażem ślubnym miałem również przyjemność zrealizować dla Eweliny i Adriana sesję plenerową, która odbyła się na Zamku w Odrzykoniu oraz częściowo na terenie należącym do Dworu Kombornia. Sesja odbyła się na przełomie lata i jesienie, dlatego przeplatają się w niej letnie promienie słońca z symbolami nadchodzącej jesieni.

 

Zamek w Odrzykoniu i Dwór Kombornia

Wybór odpowiedniego miejsca na sesję plenerową ma kluczowe znaczenie dla ostatecznego wydźwięku pamiątek z tego dnia. Ewelina i Adrian wybrali się ze mną w okolice Zamku w Odrzykoniu. Dzięki temu mogłem wykonać dla nich zdjęcia w otoczeniu zamkowych ruin, a nowo poślubieni Małżonkowie mogli cieszyć się swoją obecnością w blasku ciepłych promieni słońca i siły swojego uczucia.

Drugim miejscem, które odwiedziliśmy, był dobrze mi znany Dwór Kombornia. Często zabieram tam Narzeczonych oraz Młode Pary. Plener jest bogaty w miejsca, które doskonale się komponują z charakterem sesji. Pięknie prezentuje się o każdej porze roku i wzbogaca zdjęcia o pewną magię, charakterystyczną dla tego terenu.

Ewelina i Adrian w sesji plenerowej

Ewelinę oraz Adriana poznałem bliżej już podczas reportażu ślubnego, więc podczas sesji zdjęciowej czuliśmy się, jak dobrzy znajomi. Dzięki temu współpraca układała się bardzo przyjemnie. Warto zauważyć, że podczas sesji Panna Młoda miała rozpuszczone włosy. Z perspektywy fotografa to bardzo dobre rozwiązanie, które pozwala na stworzenie ujęć, w których współpracuje z nami wiatr.

Na każdym zdjęciu widać, że Małżonkowie doskonale czują się w nowej roli i małżeńska rzeczywistość dodaje im skrzydeł. Ja osobiście życzę im, by zawsze patrzyli na siebie tak, jak w dniu ślubu oraz podczas naszej sesji w plenerze. Współpraca z takimi osobami, to czysta przyjemność.

 

 

Na ślub wybierz fotografa, nie tylko człowieka z aparatem.

Moim zdaniem fotograf ślubny to jeden z najważniejszych usługodawców, z jakim Państwo Młodzi współpracują. Nie jest to efekt narcyzmu czy przeświadczenia o tym, że moja praca jest najważniejsza. To zdanie, które jest podyktowane doświadczeniem, wieloma rozmowami z Klientami i upływem czasu. Kilka lat po ślubie czy weselu nie możemy już skorzystać z usług DJ’a czy zespołu muzycznego. Z drink baru czy dekoratora sal weselnych też niewiele zostaje. Jednak reportaż ślubny, sesja plenerowa, przebieg imprezy - to wszystko pozostaje nie tylko we wspomnieniach, ale i w postaci zdjęć czy nagrań, które otrzymujecie. Po latach możecie usiąść z bliskimi, przyjaciółmi, rodziną, dziećmi,  z czasem również wnukami i przypomnieć sobie, jak zaczęła się Wasza wspólna historia. Wszystko jest przecież udokumentowane - krok po kroku. Nie chodzi jednak o zdarzenia. Kluczowe są bowiem emocje.

Jestem z Wami i dla Was

W dniu ślubu i wesela praca zaczyna się o poranku, przed południem. Jestem z Wami od początku. Najpierw sprawdzam, jak przebiegają przygotowania Pana Młodego. Powstają kadry z wiązania muchy, wsuwania spinek, być może skosztowania whisky, żeby lepiej nastawić się na cały dzień. Nie zostawiam Młodego samego sobie. Wiem, że dzień ślubu to niemały stres. W końcu wszystko się zmieni. Podpowiadam, jak zadbać o detale, łapię kilka uśmiechów, być może wzruszeń. Po wszystkim wyruszam do Panny Młodej, która tego dnia jest największą gwiazdą.

Tutaj praca wygląda zupełnie inaczej. W ubiorze pomaga doświadczona mama, druhna, ciocia, przyjaciółka. Przygotowania Panny Młodej są więc zupełnie inne. Panuje większy gwar, jest też więcej radości, ale i wzruszeń. Tata widzący córkę po raz pierwszy w bieli - to kadr, który jest warty zapamiętania, uchwycenia.

Liczba ludzi jest coraz większa, więc i fotografie stają się pełniejsze. W tym wszystkim najważniejsze jest jednak pierwsze spotkanie Panny Młodej i Pana Młodego. Kolejnym krokiem jest błogosławieństwo. Tutaj również trudno powstrzymać łzy wzruszenia i makijaż Panny Młodej jest wystawiony na pierwszą poważną próbę. Rodzice przyjmują do rodziny kolejne dziecko, stają się również współodpowiedzialni za powodzenie nowo zawartego małżeństwa

Fotograf ślubny w Kościele

Po dotarciu na miejsce ceremonii wszystko zaczyna się uspokajać. Państwo Młodzi zajmują swoje miejsce: Pan Młody staje przed ołtarzem i czeka na Ukochaną lub wraz z nią oczekuje rozpoczęcia uroczystości przed Kościołem. W jednym i drugim wariancie należy zwrócić uwagę na detale takie jak: dekoracja Kościoła na ślub, przybycie gości, spojrzenia, wyczekiwanie, atmosfera ekscytacji i napięcia. To już niedługo…

Kiedy rozpoczyna się ślub, czas się zatrzymuje, wszystko zwalnia. W tym momencie reportaż ślubny ma swój kulminacyjny moment. Państwo Młodzi chwytają się za dłonie, przysięga, obrączki, wzruszenie. Setki zdjęć, które zatrzymują chwile. Zakończenie ceremonii, życzenia. Już nie Panna i Kawaler - już Małżeństwo.

Zakochani na sali

Po dotarciu na salę weselną mam czas na rozłożenie sprzętu, przygotowanie wszystkiego. Od razu widzę miejsca, w których chcę złapać Państwa Młodych. Tę historię muszę uwiecznić na zdjęciu. Pierwszy taniec, całe towarzystwo rusza na parkiet. Tutaj mają miejsce osobne historie: taniec Panny Młodej z dziadkiem, Pan Młody z siostrami… Wszystkie te chwile zasługują na ujęcia.

Podziękowania dla rodziców w obiektywie mają wyjątkowy charakter. Nie chodzi o to, by pokazać łzy i nutę zawstydzenia. Państwo Młodzi dziękują za wychowanie, dar życia, poczucie bezpieczeństwa. Dzięki rodzicom dzisiaj sami stają się założycielami nowej rodziny. Na zdjęciach ma być widoczna odpowiedzialność połączona z wdzięcznością. Później jest już luźniej.

Kiedy następują tradycyjne oczepiny, charakter całej imprezy ulega zmianie. Podniosłość i pewien patetyzm ustępują tańcom, śmiechom, żartom, zabawom. Teraz liczy się uchwycenie uśmiechu. Rozbawiona Panna Młoda śmieje się z druhną z wygłupów Pana Młodego. Wszyscy się cieszą, bo mają to, co najważniejsze: swoich bliskich, miłość i poczucie bezpieczeństwa. Ślub i wesele to wydarzenie, które nam wszystkim przypomina o sile miłości i o tym, jak wielką jest wartością.

Spotkanie po ślubie i weselu

Moja praca z Nowożeńcami bardzo często nie kończy się na samym reportażu ślubnym. Zakochani decydują się powierzyć mi również wykonanie sesji plenerowej po ślubie. Dzięki temu możemy spotkać się w zupełnie innych okolicznościach, rozumiejąc już swoje poczucie humoru i znając nieco swoje nawyki.

Sesja w plenerze to kolejny moment na uchwycenie emocji. Tym razem będą one jednak znacznie intymniejsze, bardziej romantyczne, zmysłowe. W końcu nie ma już znajomych, rodziny. Są tylko Państwo Młodzi i Maciej Dufrat - efekt będzie taki, że wspólnie zatrzymamy czas. Uchwycimy młodość, bliskość, energię i wzajemną troskę.

Bardzo zachęcam Pary Młode do decydowania się na sesję plenerową, bo ma ona zupełnie inny charakter niż zdjęcia wykonane w dniu ślubu. Można pozwolić sobie na nutkę szaleństwa, trochę się zmęczyć, zmoczyć, może nawet ubrudzić. Efektem będą wspomnienia, do których będziecie wracać latami. Wasza historia zaklęta w fotografiach…